Idźcie i głoście: Bóg szuka człowieka!

Jubileuszowe Misje Ewangelizacyjne rozpoczęły się w naszej parafii w III niedzielę Wielkiego Postu, czyli 24 marca 2019 roku, a zakończą się 31 marca. Prowadzą je: ks. dr Zbigniew Sobolewski i ks. dr Tomasz Czarnocki. Każdy dzień przebiega pod innym hasłem. Na czas Misji św. wstrzymano malowanie wewnątrz świątyni.

Motto pierwszego dnia to: „Idźcie i głoście: Bóg szuka człowieka”. O godz. 7.30 odbyła się inauguracja Misji św. Przed świątynią ks. proboszcz Jan Pieńkosz gorąco powitał Misjonarzy. Przekazał Kapłanom do ucałowania święte znaki i od nich zaczął obrzęd pokropienia wszystkich wiernych święconą wodą.

Następnie w uroczystej procesji każdy wszedł do kościoła. Kontynuowano powitanie Misjonarzy. Ks. proboszcz przekazał im klucze, gdyż to oni przez najbliższy tydzień będą głównymi duszpasterzami w naszej parafii. Założył im stuły i dał do ucałowania Pismo Święte.

Ks. Zbigniew Sobolewski podziękował za powitanie i zaufanie.

Eucharystię, którą koncelebrowali ks. prałat Jan Gogłoza i ks. proboszcz Jan Pieńkosz, rozpoczęliśmy od hymnu „O Stworzycielu Duchu, przyjdź”, aby Trzecia Osoba Trójcy Świętej prowadziła nas wszystkich i „oświecała serca i umysły nasze” w te ważne dla parafii dni.

Naukę misyjną wygłosił ks. Zbigniew Sobolewski, który na początku zwrócił uwagę na to, iż nasze Misje są z racji 200 – lecia diecezji i mają zachęcić do dzielenia się wiarą, do jej odnowienia i wzmocnienia.

Misjonarz swoją homilię oparł bardzo mocno na Ewangelii przypadającej na 3. niedzielę Wielkiego Postu. Stwierdził, iż i dzisiaj są niezwykle ważne słowa:

„ (. . .) jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie”.

Słowo „nawrócić się” ma wiele znaczeń: odejść od pogaństwa i bożków; skierować swoje życie na Boga, bardziej kochać Boga i drugiego człowieka, bo tylko miłość sprawi, że będziemy szczęśliwi; zadbać o uczciwe i zgodne z przykazaniami życie, nie być tylko „jakimś tam człowiekiem”, ale przejść metanoję. Nawrócenie  w pierwszym tego słowa znaczeniu dokonało się na Chrzcie św., inne trzeba podejmować każdego dnia.

Ks. Zbigniew Sobolewski podkreślił, że wszystkie wielkie cywilizacje starożytne upadły, bo zamknęły bogów w świątyniach, szerzyły kult ciała i przyjemności, często kosztem innych, człowiek wielokrotnie stawiał siebie na równi z bogami i Jahwe, chciał decydować o tym, co jest dobre, a co złe.

Rekolekcjonista nawiązał do książki znanego franciszkanina Benedykta Groeschela „Najważniejsze pytanie w życiu. Czy będę zbawiony?”. W kontekście tej lektury zaapelował, aby pozwolić Bogu działać w swoim życiu i godzić się z Jego wolą. Nie wolno dopuścić do takiej sytuacji, że Bogu poddajemy się w świątyni, a poza nią jesteśmy tylko my i nasze pragnienia. Nie można też skupić się jedynie na przyjemnościach, pięknym wyglądzie i swoim ciele, ubóstwianiu samego siebie, gdyż mamy dostrzegać i miłować innych, także nieprzyjaciół. Trzeba powiedzieć grzechowi i swoim słabościom:: „Nie!”. Subtelny relatywizm pogaństwa to wielkie zagrożenie. Kiedy jedne Przykazania Boże aprobujemy, a inne odrzucamy, stawiamy znak równości między sobą a Bogiem. A to przecież jedynie Stwórca wie, co jest najlepsze dla każdego z nas.

Myślę, że na długo pozostaną w naszych sercach i umysłach postawione na koniec nauki misyjnej pytania: „Czy chcesz być zbawiony?”, „Jakie są twoje słabości?”. 

Kolejne Msze św. z nauką misyjną odbyły się o godz. 9.30 i 11.30.

Ostatnią Mszę św. o godz. 17.00 celebrował ks. prefekt Sławomir Gnyszka. Naukę misyjną wygłosił zaś ks. Tomasz Czarnocki. On również powołał się na dzisiejszą Ewangelię i problem nawracania się. Misje to czas głębszego wpatrywania się w siebie i przemiany, zacieśniania relacji z Bogiem, „zaprzyjaźniania się”. Ta relacja nie może być pozbawiona emocji. Jeśli kogoś kochamy, to chcemy z nim być i potrafimy zrezygnować z wielu przyjemności.

Misjonarz stwierdził, że człowiek ma różny stosunek do Stwórcy:

- postawa najemnika (Jestem, bo korzystam)

- postawa niewolnika (Jestem, bo boję się Boga)

- postawa syna (Na miłość Ojca, można odpowiedzieć tylko miłością).

Od początku „Bóg szuka człowieka”. Jest bliski i chce być bliski. Wchodzi w naszą rzeczywistość. Ks. Tomasz Czarnocki nawiązał tutaj do dzisiejszego „Czytania z Księgi Wyjścia”. Bóg wszedł w codzienność Mojżesza. „Znalazł” go, gdy ten pasł owce. W ich spotkaniu widać też właściwe miejsce Boga i człowieka. Stwórca jest Święty, dlatego Mojżesz podczas dialogu z Nim, musi zdjąć sandały.

Kapłan zachęcał nas do częstego spotykania się z Bogiem w kościele, na modlitwie, w Eucharystii i sakramentach św., do odkrywania Go w drugim człowieku i w sobie.

Przywołał znane nam z Pisma Świętego kobiety, Marię i Martę. Obie „kręciły się” wokół istotnych dla nich spraw. Marta wybrała doczesność, Maria – Jezusa, gdyż wiedziała, że tylko w Nim jest jej szczęście.

Nie wolno nam zapomnieć do czego zostaliśmy stworzeni i że tylko w naszym Stwórcy, który ciągle idzie z nami, jest nasze zbawienie. Bóg nigdy nie chce dla człowieka źle. Daje czas, byśmy tak jak drzewo figowe mogli wydać owoce.

Na zakończenie usłyszeliśmy apel, abyśmy wykorzystali jak najlepiej czas Misji i odwrócili się od grzechu.

Po Mszy św. zabezpieczani przez straż i policję udaliśmy się procesyjnie na cmentarz. Po drodze odmawialiśmy część chwalebną Różańca. Na cmentarzu odbyło się nabożeństwo za zmarłych. Wspólnie z Misjonarzami i naszymi duszpasterzami modliliśmy się przy 5 stacjach, m.in. za zmarłych kapłanów, rodziców i krewnych, dobrodziejów, poległych i wszystkich zmarłych.

Kilka słów skierował do nas ks. Zbigniew Sobolewski, który zwrócił uwagę na niezwykłość miejsca. Cmentarz kojarzy się ze śmiercią, ale to też nauka dla nas. Choć spoczywają tutaj osoby znane i proste, pasjonaci i cisi, wszyscy teraz są ubodzy i liczą na naszą modlitwę.

My, wierząc „w świętych obcowanie”, możemy modlić się za nich w każdej chwili. To daje nam niemal pewność, że po naszej śmierci, będą o nas pamiętali krewni i potomkowie lub ludzie postawieni na naszej drodze życia.

Pierwszy dzień Jubileuszowych Misji Ewangelizacyjnych zakończyliśmy odśpiewaniem „Apelu Jasnogórskiego” w scenerii nocy i urokliwie migających na grobach płomyków lampek.